23 listopada 2012

Strach

Przeczytałam Strach Grossa niezależnie od Pokłosia, znacznie wcześniej, ale dzięki tej lekturze rozumiem, dlaczego  ten film wywołuje takie emocje. Rozumiem i - nie rozumiem. Niby coś tam wiedziałam o tym wstydliwym i godnym pożałowania kawałku historii, ale jednak Strach czytałam odrętwiała z zaskoczenia i przerażenia. Krzyki w związku z Pokosiem pokazują, że ta nienawiść nie mieszcząca mi się w głowie, o której nie chciałabym wiedzieć, wciąż i niezmiennie siedzi w ludziach.

Strach przed Żydami w ostatecznym rozrachunku nie jest więc po prostu strachem przed tym, że się pojawią z powrotem i będą chcieli odzyskać dobra, które im zostały zabrane. To jest strach przed społecznością, w której żyjemy. Obecność Żyda przypomina, jak bardzo krucha jest nasza egzystencja, przywodząc na myśl gwałt, do jakiego jesteśmy zdolni. (...) Żyjąc wśród ludzi niezdolnych do nazwania stanu moralnej zapaści, która była ich i naszym udziałem, boimy się o własny los. 
 Jan T. Gross, Strach. Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści. Znak: Kraków, 2008