31 sierpnia 2010

Dziecko

Znacznie później zastanawiała się, czy to narodziny pierwszego dziecka wyznaczają granicę pomiędzy braniem wszystkiego za dobrą monetę a stałym strachem i liczeniem się z najgorszym, jak gdyby tragedia i wszelkie okropieństwa miały spaść na głowę w każdej chwili. Miłość do nieskończenie bezbronnego ludzkiego niemowlęcia, uznała ostatecznie Sara, przesądza sprawę dla większości kobiet. Wystarczyło zobaczyć noworodka, zahipnotyzowanym wzrokiem przyglądać się unoszącej i opadającej klatce piersiowej, drżeć, że jak tylko spuści się z niej oko, przestanie się poruszać ("Stało się to dokładnie w chwili, gdy matka weszła pod prysznic" - czyta się potem w gazetach), żeby nie móc odejść od dziecięcego łóżeczka i z Panem Bogiem lub kosmosem zacząć zawierać pakty, w których oferuje się nie wiedzieć co za możliwość opuszczenia pokoju na chwilę i nieustający równy oddech dziecka.

(Kay Landgale, Jeśli nie miłość. Katowice: Książnica, 2010)

Tak to wygląda, pomiędzy rozczuleniem, troską, oczekiwaniem, wyrozumiałością i dumą a zniecierpliwieniem, zmęczeniem i czarnowidztwem. I tak od 5 lat i do końca życia, obawiam się.

28 sierpnia 2010

Zakopani


I jakby na to nie spojrzeć – najpiękniej jest na Pęksowym Brzyzku. Sztuka ludowa upiększa miasto i jeszcze ją trochę widać spomiędzy wszechobecnego w Zakopanem kiczu.

27 sierpnia 2010

Podziękowanie

Wiele zawdzięczam
tym, których nie kocham.

Ulgę, z jaką się godzę,
że bliżsi są komu innemu.

Radość, że nie nie ja jestem
wilkiem ich owieczek.

Pokój z nimi
i wolność z nimi,
a tego miłość ani dać nie może,
ani brać nie potrafi.

Nie czekam na nich
od okna do drzwi.
Cierpliwa
prawie jak słoneczny zegar,
rozumiem
czego miłość nie rozumie,
wybaczam,
czego miłość nie wybaczyłaby nigdy.

Od spotkania do listu
nie wieczność upływa,
ale po prostu kilka dni albo tygodni.

Podróże z nimi zawsze są udane,
koncerty wysłuchane,
katedry zwiedzone,
krajobrazy wyraźne.

A kedy nas rozdziela
siedem gór i rzek,
są to góry i rzeki
dobrze znane z mapy.

Ich jest zasługą,
jeżeli żyję w trzech wymiarach,
w przestrzeni nielirycznej i nieretorycznej
z prawdziwym, bo ruchomym horyzontem.

Sami nie wiedzą,
ile niosą w rękach pustych.

"Nic im nie jestem winna" -
powiedziałaby miłość
na ten otwarty temat.


Wisława Szymborska

(oczywiście; jako wierna fanka twórczości Szymborskiej z dziką frajdą odkrywam nieprzeczytane wiersze i podoba mi się zasadnicza większość z nich)

26 sierpnia 2010

Lubię

Przy odrobinie dobrej woli i odpowiedniej dawce sentymentu w każdym mieście można znaleźć coś fajnego.