Na żadne tzw. "wyższe"zainteresowania nie ma się już czasu: grozi zupełne zbydlęcenie i ogłupienie. Ciągłe obniżanie poziomu artykułów, książek i teatru do gustu danego przekroju społecznego doprowadza do tego, że wychowuje się coraz niższej wartości pokolenia, do których poziomu znowu trzeba się obniżać i w ten sposób dojdzie się wreszcie do społeczeństwa kretynów...- napisał Witkacy ponad 70 lat temu. Z tego wynika, że "społeczeństwo" w swojej istocie zawsze było staczającym się tworem, które w bliżej nieokreślonej przyszłości zejdzie na psy już całkiem.
W zasadzie się z nim zgadzam, poziom rozrywki przeciętnego odbiorcy osiągnął poziom żenujący, sztuka dla sporej części społeczeństwa może nie istnieć.
Z drugiej strony - od Witkacego dzielą nas trzy pokolenia, o trzy pokolenia bliżej nam do społeczeństwa kretynów, to mi się już nie podoba...
Witkacy stoi przed Muzeum Historii Katowic, powód jego postoju tam jest dla mnie niejasny, ale prowokuje przynajmniej do przypomnienia sobie jego twórczości. Zajrzałam również do 622 upadków Bunga, nie przeczytałam, choć początek zachęcający:
Prawdziwa kobieta nie jest zła ani dobra, jest k o b i e t ą - to wystarcza, a winni są zawsze tylko i jedynie mężczyźni.Trudno się nie zgodzić ;-)
Eeee... nie wiem, czy się ucieszyć czy zmartwić... Jestem AŻ kobietą czy TYLKO? Witkacy to jednak bardzo ciekawa postać.
OdpowiedzUsuńCytując dalej Witkacego:
OdpowiedzUsuń"Czyny jej idą zawsze przed myślami i tym zadziwia i niepokoi te pozbawione instynktu, mądre (a jednak jak głupie, jak w pewnym sensie beznadziejnie głupie), włochate i zarozumiałe stworzenia, jakimi są bezsprzecznie wszystkie samce wszystkich rodzajów istnień poszczególnych, zaczynając od wymoczków, a kończąc, faute de mieux, na nas samych".
I na tym poprzestańmy, bo jednak nie z każdym jego słowem się zgadzam. W listach do Malinowskiego okazał się być
człowiekiem tak chwiejnym emocjonalnie, że trochę straciłam do niego cierpliwość ;-)