25 marca 2011

Lokalna prasa

Był u mnie w pracy pan z lokalnej gazety (zasięg - kilka powiatów). Miał pisać artykuł o gruntownie wyremontowanym budynku i instytucjach, które się w nim mieszczą, o licznych zmianach, które w tym miejscu nastąpiły w ostatnim czasie. Przyszedł, cyknął dwa [sic!] zdjęcia i uciekł. A ja miałam przemowę o zmianach, zaletach i innowacjach. Pan nie był zainteresowany. Ciekawe co znajdzie się w gazecie?
Jeśli chodzi o prasę lokalną, to nie jest wyjątkowa sytuacja. Zazwyczaj zainteresowanie dziennikarzy (?) ogranicza się do kilku słów przez telefon i przeczytania informacji na stronie internetowej zainteresowanego.
Zdarzyło mi się zobaczyć w różnych miejscach własne słowa podpisane czyimś, nie moim, nazwiskiem. Bez mojej zgody, oczywiście. Są gazety które chętnie zamieszczają różne informacje, ważniejsze lub mniej ważne - o ile gotowy tekst z kompletem zdjęć (z których wybrane zostaną niekoniecznie najlepsze) trafi na redakcyjne biurko.

Na gazety wydawane przez samorząd też idą pieniądze z naszych podatków. Naprawdę chciałabym rzetelnej, ciekawej i pełnej informacji miejskiej gazety, niekoniecznie na papierze kredowym :-/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz