26 kwietnia 2011

Zabytki

Kochamy nasze zabytki.


Miejsce przypadkowe, akurat tam dzisiaj byłam, mogłam być gdzieś indziej, gdziekolwiek, takich miejsc jest mnóstwo.

22 kwietnia 2011

Ilustracje

Zawsze kiedy układam w pracy na półce Martynki czy Frankliny zastanawiam się, dlaczego z takim uporem promowana jest bylejakość w twórczości dla dzieci? Bylejakość w dwóch znaczeniach - graficzna i treściowa, tu mam na myśli jakość ilustracji. Na wyżej wymienione pozycje narzekam zawsze najbardziej, bo są bardzo (za bardzo) popularne i mam ich w pracy naprawdę dużo, nie są to jednak przykłady odosobnione. Książeczki dla dzieci są przesycone kolorami i szczegółami, tekst ginie pomiędzy detalami obrazków. Postacie są czasem tak nierzeczywiste, że trudno odgadnąć, co przedstawiają (np. Franklin - co to jest? Tytuł sugeruje, że żółw, ale nie wygląda mi to na żółwia). Inna cecha, która mnie razi, to śliczny świat spod klosza, przesłodzony, ładniutki, słitaśny po prostu (np. śliczniutka Martynka i nienaganne niezależnie od okoliczności postacie z bajek Disneya).
Polska ilustarcja dla dzieci - oglądam to jako odtrutkę i zachwycam się każdorazowo.
A najbardziej lubię tego typu ilustracje (do Bromby i innych mam sentyment z dzieciństwa, mam wydanie w takiej właśnie okładce):

(i długo by można wymieniać, bo tak naprawdę wiele rzeczy mi się podoba)
Nie są to trudne w odbiorze rysunki, nic dla zaawansowanego odbiorcy. Proste, czytelne, fajnie uzupełniające tekst, ale nie dominujące nad nim. Przetestowane na przedszkolaku, też to lubi.

15 kwietnia 2011

Znowu Kofta

Spodobał mi się ten Kofta ostatnio. Miły wieczór się zapowiada, świeczki też mogą być, więc wiersz jak najbardziej w temacie :-)

Światło świec

Osłonię dłonią
Światło świec
Tak dobra dla nas
Obojga jest
Jesteśmy dawni
Jesteśmy ładni
Przy migotliwym
Świetle świec

Tam się zamyka mrok
Nie sięga wzrok
W głęboką noc
A tu szalone ćmy
Woskowe łzy
I ty

Osłonię dłonią
Światło świec
Może je zgasić
Niewielka rzecz
Za głośne słowa
Trzeba od nowa
Zapalać światło
Naszych swiec

Tam się zamyka mrok
Nie znany cień
Niepewny krok
A tu łagodny blask
Oswietla stół
I nas

Osłonię dłonią
Światło świec
Od złego wiatru
Trzeba strzec
Żeby świeciło
Na naszą miłość
Osłonię dłonią
Światło świec

Jonasz Kofta