Światło świec
Osłonię dłonią
Światło świec
Tak dobra dla nas
Obojga jest
Jesteśmy dawni
Jesteśmy ładni
Przy migotliwym
Świetle świec
Tam się zamyka mrok
Nie sięga wzrok
W głęboką noc
A tu szalone ćmy
Woskowe łzy
I ty
Osłonię dłonią
Światło świec
Może je zgasić
Niewielka rzecz
Za głośne słowa
Trzeba od nowa
Zapalać światło
Naszych swiec
Tam się zamyka mrok
Nie znany cień
Niepewny krok
A tu łagodny blask
Oswietla stół
I nas
Osłonię dłonią
Światło świec
Od złego wiatru
Trzeba strzec
Żeby świeciło
Na naszą miłość
Osłonię dłonią
Światło świec
Jonasz Kofta
15 kwietnia 2011
Znowu Kofta
Spodobał mi się ten Kofta ostatnio. Miły wieczór się zapowiada, świeczki też mogą być, więc wiersz jak najbardziej w temacie :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz