Poradnik dla kobiet ofiar przemocy. Sięgnęłam po tę książkę żeby poczytać o syndromie sztokhlomskim, wciągnęła mnie trochę bardziej. Oprócz rozumienia przemocy jako fizycznego i psychicznego znęcania się - co do którego nikt nie ma wątpliwości, że przemocą jest - autorka wyszczególnia elementy przemocy w znaczeniu społeczno-kulturowym i ekonomicznym.
Role społeczne kobiet i mężczyzn są do tego stopnia utwierdzone w naszej kulturze, że czasem dopiero zobaczenie tego w druku, przeczytanie, uświadamia anormalność pewnych sytuacji i głęboko zakorzenioną, choć ukrywającą się dyskryminację.
- "przemocą w relacjach między płciami jest niedostateczny udział mężczyzn w pracach domowych" (kobieta 4 godziny dziennie, mężczyzna 45 minut - przeciętnie - a ile jest domów, w których mężczyzna, a także nastoletnie lub wręcz dorosłe dzieci, nie robią NIC!)
- "przemocą w relacjach między płciami jest niewystarczająca obecność kobiet w mediach" (nawet jeśli są, to jako piękne tło. Tylko 15-18% czasu antenowego poświęconego jest kobietom - to dane z Hiszpanii, ale czy u nas jest inaczej?)
- "przemocą w relacjach między płciami jest dodatkowa trudność, jaką mają kobiety, by osiągnąć stanowiska na szczytach władzy"
- "przemocą w relacjach między płciami jest stawianie kobietom wymagania, by były doskonałe w sferze zawodowej, podczas gdy nie oczekuje się tego samego od mężczyzn"
- "przemocą w relacjach między płciami są dodatkowe trudności, które napotyka kobieta na rynku pracy i w dostępie do dóbr" (kobiety są lepiej wykształcone od mężczyzn, a jednak to wśród nich jest większy odsetek bezrobotnych)
- "przemocą w relacjach między płciami jest brak wiarygodności kobiety w systemie prawnym" (świadectwo kobiety podlega zakwestionowaniu, musi udowodnić swoją niewinność, niezależnie od tego, czy jest ofiarą czy sprawcą)
- "przemocą w relacjach między płciami są dodatkowe utrudnienia stawiane przed kobietami w dostępie do zasobów kultury" (niemal 2/3 ogólnej liczby analfabetów na świecie to kobiety!)
- "przemocą w relacjach między płciami jest przemoc domowa" (I to niby oczywiste, niby się wszyscy zgadzają z tą tezą, ale sporo osób w przemoc domową i gwałty w małżeństwie nie wierzy. Autorka podaje (za Funduszem Ludnościowym ONZ): "co najmniej 1 na 3 kobiety została pobita, zmuszona siłą do czynności seksualnych lub maltretowana, często przez kogoś dobrze sobie znanego. Corocznie miliony dziewczynek jest narażonych na okaleczenie narządów płciowych poprzez wycięcie łechtaczki. Corocznie około 5 tysięcy kobiet i dziewczynek pada ofiarą tak zwanych morderstw dla przywrócenia honoru". "Na całym świecie liczba lat życia straconych przez dziewczynki i kobiety z grupy wiekowej od 15 do 44 lat, na skutek przemocy domowej i przemocy seksualnej jest większa niż liczba lat straconych z powodu raka sutka i szyjki macicy, chorób układu krążenia, AIDS, malarii, wypadków drogowych, a nawet wojen, razem wziętych" (World Development Report, Bank Światowy, 1993))
- "przemocą w relacjach między płciami są zabójstwa kobiet"
Problemem jest to, że większość uważa, że wszystko jest ok. Przykre jest to, że same kobiety nie dostrzegają niesprawiedliwości i krzywdy, która dotyka inne kobiety.
Consuleo Barea, Poradnik dla kobiet ofiar przemocy. Warszawa: Czarna Owca, 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz