





W snach żyje jeszcze nasz niedawno zmarły,
cieszy się nawet zdrowiem i odzyskaną młodością.
Jawa kładzie przed nami jego martwe ciało.
Jawa nie cofa się ani o krok.
Nie ma od niej ucieczki, bo w każdej nam towarzyszy.
I nie ma takiej stacji
na trasie naszej podróży,
gdzie by na nas nie czekała.
/Wisława Szymborska, Jawa (fr.)/
Trzy zapałki kolejno zapalone w nocy
Pierwsza żeby zobaczyć całą twoją twarzDruga żeby zobaczyć twe oczyOstatnia by zobaczyć twe usta
I całkowity mrok by się wszystkiego nauczyć na pamięćKiedy obejmę cię ramionami
Jaques Prévert, Paris At Night
Przy okazji spytałem, czy coś im mówią takie nazwiska jak Jackson Pollock, Mark Rothko, Terry Kitchen, Truman Capote, Nelson Algren, Irwin Shaw czy James Jones. Ludzie ci nie tylko przeszli do historii sztuki albo literatury, ale też odegrali ważne role w dziejach okręgu Hampton. Młodzież nic o nich nie wiedziała. To wszystko, co mam do powiedzenia o sztukach pięknych i literaturze jako o sposobie na nieśmiertelność.Miałam ochotę zacytować ten fragment w zupełnie innym kontekście, ale przeczytałam o wynikach tegorocznych matur i nie mogłam nie pomyśleć o licealistach przekonanych, że program nauczania, który ich dotyczy jest trudniejszy niż kiedykolwiek i że nie ma sensu nauka niczego, "co im się nie przyda". A ja widzę młodzież, która nie zna alfabetu, nie orientuje się w podstawowych zagadnieniach kultury i życia społecznego, nie potrafi dokonać najprostszych obliczeń bez użycia kalkulatora, nie zna nazwisk klasyków literatury. Moim zdaniem to jakiś sposób upośledzenia i nie chwaliłabym się swoją ignorancją i niedouczeniem, ale próbowała swoją indolencję choć złagodzić. Ale to ja, a ja nie jestem już młodzieżą, z czego w powyższym kontekście powinnam się cieszyć.
Wydawałoby się, że spoiwem wiążącym członków jakiejś grupy jest wspólny język, wspólna kultura i historia, wspólnie podzielane wartości; tymczasem okazuje się, że żadne pozytywne spoiwo nie jest na tyle silne, by połączyć ludzi. Jedyną rzeczą, która może zbliżyć ich do siebie, jest wspólny wróg.
Eric-Emmanuel Schmitt, Ulisses z Bagdadu. Kraków: Znak, 2010
Uwielbiam brzytwę Ockhama
I zasadę wyjaśniania,
w myśl której
wytłumaczenie najprostsze
jest najbardziej
godne zaufania.
/Kurt Vonnegut/
Bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej.Zasadą naczelną jest unikanie wszystkiego, co zbędne i przyjmowanie tylko tego, co konieczne w tłumaczeniu rzeczywistości. Lub, jak powiedział Izaak Newton:
Pluralista non est ponenda sine neccesitate.
Nie należy uznawać więcej przyczyn dla rzeczy naturalnych, niż takich, które są zarówno prawdziwe i wystarczające by wyjaśnić ich cechy.Swoją drogą, o brzytwie się pamięta, stosuje się ją na pprzykład w ekonomii (jako zasadę ekonomii myślenia), a kto wie czym Ockham się zajmował i czym zasłużył szczególnie? Znamy i używamy czasem nazwisk osób, o których tak właściwie nic nie wiemy, cytujemy złote myśli, a może poza znanym nam aforyzmem człowiek ten jest nudny lub niewarty poznania?
Matka, to nie ktoś, na kim można się oprzeć, ale ktoś, kto uczy, jak się obchodzić bez oparcia.
Dorothy Fisher
Jedynie prawdziwie kochająca kobieta, która jest szczęśliwsza, kiedy daje, niż kiedy bierze, która mocno stoi na własnych nogach, może być naprawdę kochającą matką nawet wtedy, kiedy jej dziecko zaczyna się od niej oddalać.
Erich Fromm
Szczerze mówiąc, może zabrzmi banalnie, lubię pomagać czytelnikom. Szczególnie tym, którzy są wściekli jak diabli, bo regulamin nie pozwala im wypożyczyć już książek, bo mają ogromne grzywny i 20 lub więcej książek na koncie. Lubię pomagać im dlatego, że dla mnie to jest właśnie sensem biblioteki. (...) Patrzę na osobę i zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie w ich życiu dzieje się bardzo dużo "gówna" i te kary w bibliotece to tylko kolejny kamień do ich ciężkiego życia. (...) W bibliotece są dziesiątki ludzi, a każdy z nich ma swoją historię. Wystarczy tylko się zatrzymać i ich posłuchać.
Myślę, że usunięcie wszystkich książek z biblioteki jest niedorzeczne. Myślę, że to tak, jakby mówić: "Przepraszam ludzi, którzy są zbyt biedni, zbyt słabo wykształceni lub po prostu nie dbają o "przepaść cyfrową". Wyeliminujemy cię z naszych użytkowników. Nie jesteś już uprawniony do uzyskania bezpłatnej informacji. Po prostu nas to nie obchodzi. Będziemy działać z Ebookami, kropka. Przepraszamy dziecko, którego rodzice nie mogą sobie pozwolić na iPada. Przepraszamy starszego pana, który tak naprawdę uwielbia zapach starych książek. Jest z pewnością miejsce dla książek elektronicznych w bibliotece. Według mnie, można ograniczyć 89% wszystkich leksykonów i wprowadzić ich wersje elektroniczne. Ale moim zdaniem, muszą być też książki. I to nie tylko kwestia nostalgii.
Tak, w pewnym sensie. Pozwalam na podekscytowane szepty, intymne gruchanie, a czasem na piski radości. Ale jeśli pani gada przez telefon, a mam uczących się na egzamin, będę po stronie studentów.
Jedna rzecz, która schodzi jak ciepłe bułeczki to Harlequiny. (...) My nawet nie katalogujemy tych książek. Po prostu je rozdajemy. Po przeczytaniu ludzie przynoszą je z powrotem.